09.05.2019

Autor: Anna Hildebrandt-Mrozek

„Powrót
Zarosłą ścieżką –
Fiołki.”
Bakusui

Na Hvar wracam z ogromną radością. Wyjątkowa wyspa, na której króluje lawenda, wiatr, obiekty UNESCO i modliszki. Doskonałe miejsce dla żeglarzy i tropicieli dzikiej zwierzyny w skali mikro.

Autor: Anna Hildebrandt-Mrozek

Wybieram się wąskimi uliczkami w górę, w stronę Twierdzy Spagnola. Po drodze gąszcze, które skanuję wzrokiem. Wszędzie pachnie prawie jaśminem, a to jest po prostu „Pittosporum Tobira”. Mam ważną misję – poszukuję modliszki. Po drodze spotykam wyjątkowej urody czerwonego pająka. Jest bardzo szybki i mnie zauważa. Stajemy naprzeciw siebie i taksujemy się wzrokiem.

Autor: Anna Hildebrandt-Mrozek

Idę dalej i spotykam kolejnego czerwonego „skrytożercę”. Raczej to nie ten sam gatunek, co poprzednik, bo ma inne wzory na odwłoku.  Pożera pszczołę. Jest niesamowity w swej zapalczywości. Podziwiam go dobrą chwilę. Słońce pali a ja stoję nieruchomo i go fotografuję. Tyle się dzieje wokół, wystarczy się na chwilę zatrzymać.

Autor: Anna Hildebrandt-Mrozek

Autor: Anna Hildebrandt-Mrozek

Z góry bajkowy widok, o każdej porze dnia. Przypływające i odpływające promy, katamarany, jachty, motorówki, skutery. Ruch na powierzchni wody ale i w środku. Idąc wybrzeżem widać jeżowce, ryby, czasem ośmiornice. Ale gdy zanurzysz głowę, widać nowy, wspaniały świat!

Autor: Anna Hildebrandt-Mrozek

Ja jednak nadal na powierzchni i notuję sceny miłosne. Potem zanurzanie się w pysznościach nektaru.

Autor: Anna Hildebrandt-Mrozek

Autor: Anna Hildebrandt-Mrozek

Następnego dnia ponawiam moje wizyty w gąszczu twierdzy. Praca wre od samego rana. Trafiam pszczołę, która nosi swoje koszyczki nektaru.

Autor: Anna Hildebrandt-Mrozek

Moim oczom ukazuje się arcyciekawa roślinka, niby-rosiczka. Nagle niespodzianka – paź królowej w swej doskonałości. Jest tu dosłownie na moment, przelotem, bardzo ruchliwy.

Autor: Anna Hildebrandt-Mrozek

Jest i mój kolega – pan czerwonka czyli czerwony pająk na swoich kamieniach. Wychodzi tylko, gdy jest słońce. Dla mnie to niesamowity widok.

Autor: Anna Hildebrandt-Mrozek

Tuż obok jego kolega, pan czarny. O…okazuje się, że pan czarny zjada właśnie swoje śniadanie. Widać, jak w paszczy trzyma kogoś z żółtym odwłokiem…

Autor: Anna Hildebrandt-Mrozek

Autor: Anna Hildebrandt-Mrozek

A potem niespodzianka – czerwony pająk w żółtym kwiatku. Mylę go z wczorajszym pożeraczem pszczoły. To jego sąsiad. Ma rozstawione bojowo szczypce ale, gdy mnie zauważa,  chowa się i tylko zagląda, czy już sobie poszłam.

Autor: Anna Hildebrandt-Mrozek

A pan z pszczołą triumfuje w słońcu. Gdy mnie zauważa, zostawia pszczołę, a sam chowa się w środku kwiatka. Jakże sprytne. Jakże mądre. Kto ich uczy?

Autor: Anna Hildebrandt-Mrozek

Autor: Anna Hildebrandt-Mrozek

Trudno mi ich zostawić ale w końcu odchodzę. Parę kroków dalej widzę koniki polne w pięknych pozach. Siadam na kamieniu i czekam, aż wiatr ustanie i pozwoli mi uchwycić ten moment. Ile już tych momentów? Czuję, jakie mam ręce zdrętwiałe.

Autor: Anna Hildebrandt-Mrozek

W oddali bajkowe, romantyczne widoki na Hvar i wyspy niedalekie.

Autor: Anna Hildebrandt-Mrozek

Ja zapatrzona w mikro-świat łapczywie chcę uchwycić wszystko. W drodze powrotnej, trafiam pana żółtego, przepięknego w swej krasie. Jestem zachwycona doskonałością przyrody. Jeszcze długo nie będziemy w stanie jej dorównać. W moim odczuciu, to bardzo dobrze. Pokora mi służy!

Autor: Anna Hildebrandt-Mrozek


Komentarze(0):

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Idź do góry