23.01.2020

Autor: Anna Hildebrandt-Mrozek

Od czasu do czasu
Gąsienica wspina się na złamaną łodygę
I bada co tam dalej.
J. W. Hackett

Na wszystko jest czas. Kto tak nie uważa, ten musi przeżywać nieustanne katusze. Żeby zdążyć. Nieustannie w nie-do-czasie.

Jeśli jesteś blisko siebie, masz pewność, że na wszystko jest czas. Jest czas brania i czas dawania. Czas zadumy i nie-myślenia. Czas w samotni i czas w tłumie. Czas komfortu i dyskomfortu. Czas tu i teraz, czas wczoraj i czas jutro. Czas na płacz i na śmiech. Na odwagę i wycofanie. Czas na akcję i re-akcję. Czas na działanie i nie-działanie. Czas na sen i na czuwanie. Na odtwarzanie i kreatywne poszukiwanie.

Dawna, benedyktyńska reguła wyznaczała 3 rytmy dobowe: 8 godzin pracy i aktywności, 8 godzin odpoczynku i relaksu oraz 8 godzin spania. Życie wówczas było łatwe i proste. Zmiany cywilizacyjne spowodowały, że wszystkie te trzy sfery przenikają się, a dwie pierwsze uległy wydłużeniu na niekorzyść ostatniej. W czasie spania pracujemy ale i poszukujemy niezbędnego nam czasu na relaks, czas wolny, odpoczynek. Oglądamy filmy, realizujemy hobby, uprawiamy sporty, spotykamy się z przyjaciółmi. Bo nie było czasu wcześniej.

Przerzucamy odpowiedzialność na: takie czasy, system, obowiązki, nasze pełnione role („no przecież MUSZĘ”, „widzisz, że się nie wyrabiam”). I tak mija dzień za dniem.

Czas jest dziś zasobem bezcennym, w sytuacji nieustannego aktualizowania wiedzy i informacji, mobilizacji i aktywności ponad normę. Jest czymś, co płynie, jest poza nami, ale my mamy wpływ na to, co my w tym czasie ze sobą robimy lub czego nie robimy.

CZAS można odczytywać też jako skrót słów:

Czułość – im więcej znajduję czułości dla siebie, tym więcej mam jej dla innych.

Zachwyt – jeśli potrafię się zachwycić światem, potrafię go przyjąć takim, jaki jest, bez zmieniania czegokolwiek na siłę.

Akceptacja – jeśli potrafię przyjąć siebie takim, jakim jestem, potrafię też przyjąć innych, różnych ode mnie.

Szacunek – jeśli mam szacunek dla siebie, mam go i dla innych.

Dlatego zamieniłabym zdanie ze wstępu: „Na wszystko jest czas.” na sformułowanie: „Na wszystko MAM czas”. Taka zmiana powoduje, że to JA biorę odpowiedzialność za to, co się dzieje w moim życiu, a nie przerzucam odpowiedzialność na innych, czas itd. itp. Dlatego cieszę się, że mam czas na ciszę i mam czas na dźwięk, a po czasie zadumy i refleksji przychodzi czas na zaangażowanie i działanie z pasją. Jeśli żyję według takich interwałów, zbieram zasoby, bo nasze zasoby ulegają nieustannemu zużyciu. Jeśli nie zadbamy o siebie, szybko się wypalimy, i życiowo, i zawodowo.

Tylko ja mogę zarządzić sobą w czasie, bo samym czasem nie mam szans…


Komentarze(2):
  1. Agnieszka pisze:

    Przeczytam jeszcze kilka razy, zanim zapamiętam. Ale to bardzo otwiera oczy na to, że to my zarządzamy naszym czasem. Niby to takie oczywiste, a jednak trzeba do tego wracać. C.Z.A.S w rozszyfrowaniu Ani, przemawia do mnie.

Skomentuj Anna Hildebrandt-Mrozek |Anuluj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Idź do góry