10.12.2020
„Po weselu
Słucha jej chrapania
I znów zapala fajkę.”
Arizona Zipper
Wstajemy wcześnie rano, po 4.00. W ciemności jedziemy nad stawy. Dawno tam nie byliśmy. Witają nas skrzypiące sosny i wiatr, który wśród nich grasuje. Nic nie widać, tylko to skrzypienie ponure.
Przechodzimy przez wodę spiętrzoną bobrowym domostwem. Mają w tym sezonie prawdziwe używanie.
W pośpiechu, bo słońce za chwilę się podniesie. Niebo mieni się różem, coraz bardziej intensywnie. Jak w bajce. Wreszcie się przebija. Pierwsze promienie. Ptactwo rozpoczyna swoje powitanie słońca. Raban nie z tej ziemi. Żurawie, czaple, łabędzie krzykliwe, kruki, sikorki – wrzawa. Wstaje nowy dzień.
Wyjątkowy wschód. Wyjątkowy Mikołaj. W prezencie. Dla nas. Zapamiętamy na długo.
Cieszę się bardzo i doceniam, bo to wyjście szczególne. Obarczone tęsknotą…Niektórzy idą do szpitala na planowaną operację…
Więc chodzimy po lesie, doświadczając piękna natury i piękna bycia razem. W milczeniu.
Siadamy u naszego zimorodka. W trzcinach. Jemy śniadanie. Celebrujemy. Jajka, kanapki, papryka…dziś smakują trochę inaczej…
Ruszamy na tropienie saren. Niestety, żadnej nie znajdujemy, choć, jeszcze w ciemnościach, kilka z nich zaszczekało w oddali.
Znajdujemy uschniętego owada na drzewie. Wokół ślady zajęcy. Potrafią tu biegać po łące jak szalone. Nie dziś jednak…
Idziemy, a blisko nas kłócą się sójki. Cała gromada skrzeczy w krzakach. Kolorowe strojnisie.
Pojedyncze grzyby, zaginiona na źdźble trawy gąsienica. Zapomniała się schować przed chłodem?
Siadamy w naszych miejscach. W liściach królują pająki. Cały ten świat przed-zimowy ogarniamy zmysłami. Nostalgicznie. Delektujemy się widokami, głosami, zapachami jesieni. Każde wyjście inne, każde swoje, własne.
Nasze ubranie całe w igliwiu, sypie się na podłogę. Leśnie w domu. Przedświątecznie. Z pamięci odkopuję choinkę, w której kiedyś znaleźliśmy zasuszone gniazdo. Taki traf…takie niespodzianki.
Parzymy kawę, otulamy się kocem. Malowane chłodem policzki nabierają kolorów. Znów było bajkowo, znów pełna satysfakcja.
Przeglądamy jeszcze zdjęcia. Co się udało zatrzymać w kadrze?
A co w sercu…?
Komentarze(0):