„Odeszła –
Waza dzikich astrów
Na stole w kuchni.”
Richard Crist

W zeszłą sobotę obchodziliśmy cudowne święto – Międzynarodowy Dzień Szczęścia. Byliśmy wówczas długo w lesie, ponad 7 godzin. Wspaniały czas, najlepszy, jaki można sobie wymarzyć na świętowanie. W dodatku mięliśmy bogate łowy – 6 bielików, stado saren, koziołek, żurawie, trznadle, sikorki, dzięciołki, gęsi, kaczki, pełzacze, sójki, kosy, błotniaki, rudziki, pliszki…tłumy nie z tej ziemi!

Wróciliśmy, pełni szczęścia, zadowolenia, uniesienia…i rzeczywistość przybiła nas do ściany. Dostaliśmy smutną wiadomość o tym, że bliska nam Ciocia odeszła…pokonana przez wirusa. Mimo wieku, spodziewaliśmy się, że da radę. Kto, jak nie Ona…

Pojawiły się mieszane, trudne emocje…Zawsze jesteśmy takimi wieściami zaskoczeni… nigdy nie-przygotowani wystarczająco, adekwatnie…

Czy w takich okolicznościach można dbać o dobrostan?

Psychologia pozytywna nie mówi nam, że mamy nieustannie przeżywać euforię, uniesienia, poszukiwać tylko dobrych uczuć, emocji, zdarzeń. Udawać, że jest fajnie i miło, gdy wcale tak nie jest.

Psychologia pozytywna zwraca uwagę na siłę życia i jego potencjał.

Chodzi o to, aby przeżywać adekwatnie do sytuacji, w jakiej się znajdujemy. Zgodnie z tym, co czujemy. Aby, być bliżej siebie. Pozwolić sobie na trudy, niezgodę, niezrozumienie, stratę, kruchość, słabość, odłączenie od stada. Pobyć z samym sobą. Przeżyć, dotknąć tego, co mało fajne, mało medialne, mało widoczne…Dotknąć wręcz niewidocznego….

Strata…zawsze zostawia pustkę…ale mogę z takiej sytuacji, w dobrym czasie, wyciągnąć wnioski dla siebie: jaki to ma sens? Czego mnie to uczy?

Prężność psychiczna oznacza, że potrafimy wrócić do stanu równowagi, gdy przeżyjemy to wszystko. Pozwolą nam na to siły nagromadzone wcześniej, w momentach, gdy doświadczaliśmy poczucia wpływu, spełnienia, radości, dumy, zaangażowania, poczucia zadziwienia, zachwytu, spokoju, nadziei….

Możemy świadomie pielęgnować te siły, aby właśnie w trudach pozwoliły nam przetrwać.

A Ty…jak pielęgnujesz swoją prężność?