30.09.2021
„Nie wychowujesz bohaterów, wychowujesz synów. A jeśli potraktujesz ich jak synów, okażą się bohaterami, nawet jeśli to tylko w twoich oczach”.
Wally Schirra
Miało być podsumowanie Tygodnia Szczęścia w Szkole, jednak pozwólcie, że zrobię to za tydzień…Tymczasem dziś nadal celebruję wczorajsze 18. urodziny młodszego Syna.
Nieprawdopodobne…jak ten czas leci…
Życie daje nam podarunki i drugi Syn takim podarunkiem jest. Też wrześniowy, jak ja. Urodził się tak szybko…Pamiętam, jak byłam zaskoczona, mając w głowie długi i żmudny poród pierwszego Syna.
Drobniutki po urodzeniu, taki filigranowy, cichy, delikatny. Od pierwszych chwil obarczony różnymi alergiami, z którymi musieliśmy się mierzyć wszyscy, ale przede wszystkim On. Musiałam się nauczyć, jak szybko działać w sytuacji duszności. Z biegiem czasu i postępami w leczeniu powoli wyrastał. A ja się uspokajałam, bo były momenty trwogi o Jego życie i zdrowie…
Pamiętam, gdy nie mogąc jeść czekolady, po prostu brał ją w dłonie i rozcierał. Nie mógł zjeść ale mógł chociaż poznać jej aksamitny dotyk… Smakosz życia – tak Go od początku określałam. Zaciekawiony wszystkim, co wokół: każdy kamyk, muszla, roślina, owad – do rozłożenia na czynniki pierwsze;) Instynkt badacza sprawiał, że wpadał w niejedne tarapaty. Gdy na chwilę zamykałam popołudniu oczy, podchodził i mi je otwierał:) Nie ma spania, nie ma odpoczynku. Zwiedzamy, działamy. Akcja, ciągła akcja…
Dziś nadal odkrywa, ciekawi się, celebruje i smakuje. Uważny na drugiego człowieka, wrażliwy, empatyczny i szczery. Rodzinny. Dbający o relacje. Wsłuchany, rozmowny, towarzyski, życzliwy, otwarty na ludzi i doświadczenia. Aktywny. Potrafi prosić i drążyć temat, aż dopnie swego. Nie poddaje się. Jest pracowity, wytrwały, przedsiębiorczy, potrafi zadbać o siebie i poprosić o pomoc, gdy jest taka potrzeba. W ostatnim czasie wydoroślał i wzmocnił siebie. Posiada fantastyczne poczucie humoru. Czasami wystarczy tylko spojrzenie, a śmiejemy się do rozpuku…
W Jego oczach odnajduję beztroskę.
I za nią Mu dzisiaj dziękuję. Mimo różnych trudnych sytuacji, doświadczeń, absurdów życia, potrafi złapać dystans. Cudnie się z Nim odpoczywa, spędza czas, raduje i celebruje. Dziękuję, że mnie zatrzymuje i pilnuje mojej uważności. Od samego początku to robił. Pamiętam, gdy się zamyślałam, machał ręką przed oczami i pytał: „mamo, halo, gdzie ty tak patrzysz?”
Jestem dumna z Jego pozytywnego nastawienia, dojrzałego podejścia do pewnych spraw, dbałości o relacje i lojalności. Podziwiam Go za wytrwałość i mobilizację, szczególnie za aktywność sportową.
Kocham Cię całym sercem. I pozwalam powoli odchodzić…iść swoją drogą, niezależną, osobną ale przecież zawsze blisko.
Obok…

Jesteś cudowną Mamą
😍😍😍😍
Dziękuję Mamuniu, i nawzajem:):):)
Tylko matka, która prawdziwie kocha, potrafi tak pięknie napisać o swoim dziecku.
Panie Andrzeju, pięknie dziękuję za Pańskie słowa:):) Pozdrawiam ciepło!