27.01.2022

„Kiedy czegoś gorąco pragniesz,
to cały Wszechświat działa potajemnie,
by udało ci się to osiągnąć.”
Paulo Coelho

Pierwszy tydzień w Siem Reap minął nam na wielu aktywnościach. Naszym priorytetem była jednak  wizyta w szkole The Global Child i wręczenie teleskopu wraz z dodatkami. Dokonaliśmy tego w piątek.

Dzieci nas witają z radością, podbiegają, cieszą się, pozdrawiają. Akurat rozpoczęła się pora lunchu. Wzruszam się…łzy płyną po policzkach…nie widzieliśmy ich szmat czasu a jeszcze mocniej zżyliśmy przez te zdalne spotkania. I oni z nami też, co nam teraz okazują.

Zdejmujemy buty przy wejściu do szkoły.

Wita nas personel szkoły wraz z dyrektorem. I napis na tablicy: „Welcome to TGC Tomek and Anna, thank you for staying with us. Happy for being here! „Love astronomy”.

Czujemy się fantastycznie. Udało się, wreszcie!

Soben, nauczyciel angielskiego, od którego wszystko się zaczęło, oprowadza nas po szkole, pokazuje, ile się przez ponad 2 lata zmieniło. W tym roku jest 17 nowych uczniów. Jeszcze nie mówią po angielsku ale są bardzo otwarci.

Zostajemy zaproszeni na lunch. Siadamy z dyrektorem i nauczycielami. Dyrektor opowiada, że szkoła The Global Child miała w pandemii ogromne szczęście, ponieważ nie zostali zamknięci ale wręcz się rozwinęli – zaczęli hodować kury, wysyłali jedzenie dzieciom do domów w czasie nauki zdalnej. Szkoła funkcjonuje dzięki grantom i sponsorom. Sporo instytucji wokół nich musiało zawiesić działalność. Sporo darczyńców straciło pracę. Ale mimo tego udaje się im przetrwać.

Po lunchu siadamy z Sobenem i przechodzimy do konkretów. Skoro tu jesteśmy, to co możemy zaoferować oprócz teleskopu w ciągu tych 3 tygodni pobytu? Chodzi o zajęcia z uczniami:) Umawiamy się na zajęcia z astronomii (mój mąż) i zajęcia z dobrostanu i szczęścia w szkole, które poprowadzę ja, dwa razy w tygodniu po godzinie dla dwóch klas.

Potem następuje rozłożenie teleskopu, przez który dzieci kolejne dni oglądały Księżyc i Słońce! Pomaga nam Orn, drugi nauczyciel, bardzo bystry. Składanie zajmuje 2 godziny, z tłumaczeniem i rozmowami. Na dole najmłodsze dzieci pobierają naukę angielskiego, a obok – lekcje przyrody. Lekcje trwają 50 minut. Po nich jest 10 minut przerwy. Dzieci uczą się od 8.00 do 17.00 i wracają do domów. W przerwie podchodzą do nas, oglądają teleskop. Mówią, że pierwszy raz w życiu widzą teleskop na żywo. Nauczyciele również. Ja mówię, że i w Polsce to wcale nie jest taka popularna sprawa – teleskop w każdej szkole…Pytam dziewczynkę, czy nie jest zmęczona, gdy uczy się od rana do popołudnia, a ona na to, że nie, że jest szczęśliwa.

Po złożeniu teleskopu, sprawdzeniu wszystkiego idziemy na dół na wspólne zdjęcie. Potem jest apel na koniec tygodnia, w każdy piątek. Jest śpiewanie hymnu i ściąganie flagi oraz ogłoszenia. Nowe wymogi pandemiczne to do 20 osób w klasie więc sporo szkół znów przechodzi na naukę zdalną. To niełatwe, bo wiele dzieci nie ma telefonu – a głównie przez telefon się łączą. Nikt tu nie ma komputera. Kłopotem jest też Internet. Na szczęście w The Global Child klasy są mniej liczne, po 8-10 dzieci. Najliczniejsza jest ta najmłodsza teraz – 17 osób.

Żegnamy się, ale tylko do jutra bo w sobotę świętowanie zdania egzaminów przez najstarszych uczniów – część z nich przyjedzie do szkoły. Uroczystość jest na 12.00. Jesteśmy zaproszeni. Potem o 11.00 Tomek będzie uczył nauczycieli obsługi teleskopu. A po uroczystościach idziemy do świątyń.

Los jednak krzyżuje nasze plany…


Komentarze(1):
  1. Andrzej pisze:

    Jakże inna rzeczywistość, a dzieci jednak szczęśliwe, szczęśliwe w szkole, bo w tej szkole … Pani Aniu proszę dopowiedzieć, dlaczego w tej szkole są szczęśliwe?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Idź do góry