10.11.2022
„Nade wszystko sobie cenię:
Zadumę, zachwyt, milczenie…”
Jan Sztaudynger
Tym razem wyjście do lasu późniejsze, w okolicach 10.00. Ale tak naprawdę jesteśmy w lesie, nie trzeba nigdzie jechać😊 W Szklarskiej Porębie.
Wędrujemy z mamą.
W poszukiwaniu Ducha Gór😉
Podchodzimy lekko w górę i – naszym oczom objawia się Chybotek😊 Pamiętam go z wizyt z młodszym synem, gdy regularnie przyjeżdżaliśmy w te okolice do sanatorium.
Od Chybotka 10 minut drogi lekko pod górę i jesteśmy na platformie widokowej, z której rozpościera się cudny widok na Karkonosze. Piękna pogoda, słońce za chmurami, ciepło, przyjemnie. Aż nienaturalnie w listopadzie.
Jeszcze niewiele osób, jak na początek długiego weekendu.
Wiadomo, będziemy wędrować wśród ludzi. To nie tropienie zwierza w siatkach maskujących.
Ze zwierząt na szlaku spotykamy jak na razie alpaki, na sznurkach, na wynajem…
Siadamy w słońcu na drewnianych schodach platformy na Złotym Widoku.
Cudny widok!
Tabliczka edukacyjna informuje nas, że w Szklarskiej Porębie lubił przebywać fraszkopisarz, Jan Izydor Sztaudynger. Te pobyty znalazły wyraz w kilku wierszach lirycznych zamieszczonych w wydanym w 1958 r. tomiku „Puch ostu”.
Dowiadujemy się też, że Karkonosze zwane są Górami Niebieskimi, gdyż góry pokrywa często lekka mgiełka, a jej kolor to efekt oparów unoszących się nad lasami iglastymi, w których przeważają świerki.
Dziś mamy okazję, by tę niebieskawość oglądać.
Śnieżne Kotły, moje ulubione w tym paśmie gór, całe w chmurach. Ale czekamy, aż objawi się na moment charakterystyczny budynek stacji przekaźnikowej.
W oddali Śnieżka. W nieco innej odsłonie.
Wyczekane chwile. Po pewnym czasie stacja nad Śnieżnymi Kotłami wyłania się zza chmur.
Przyglądamy się pędzącym obłokom.
Lasy w barwach jesieni. Złote modrzewie zaznaczają swą obecność.
Ruszamy w dół, by przeciąć jezdnię i przejść do wodospadu Szklarki. To bardzo łagodny spacer. Niedaleko od wejścia do Karkonoskiego Parku Narodowego, nad rzeką Szklarka, pojawia się mój ulubiony ptak – zimorodek!
Jak to tu?! Ależ nam mignął swym turkusem! Tu spodziewałam się pluszcza…Niespodzianka!
Przyglądamy się sukcesji ekologicznej.
Na tablicy edukacyjnej czytamy: „Na skale rosną porosty, które przez wytwarzane przez siebie kwasy przyśpieszają proces wietrzenia i kruszenia skały, dzięki czemu mógł się rozpocząć proces tworzenia gleby. W miarę przyrostu gleby porosty zaczęły być zastępowane przez mchy i paprocie. Te z kolei obumierając tworzą warunki dla roślin zielonych i traw, te ustępują miejsca krzewom, które po pewnym czasie zastępowane są przez drzewa.”
Tak oto z porostów powstaje las😊
Żółte porosty, które widzimy na skałach, to krążniczka jaskrawa.
Dochodzimy do wodospadu i schroniska „Kochanówka”.
Idziemy dalej i wyżej. Pięknym szlakiem wzdłuż rzeki dochodzimy do rozwidlenia – można iść do miasta albo dalej – do schroniska Pod Łabskim Szczytem…kusi i to bardzo:)
Jest jednak już dość późno. Rozsądek na górskim szlaku bierze górę.
I dobrze. Czeka nas jeszcze wiele atrakcji…
Piękna wędrówka, cudne krajobrazy i ten spokój…
Nie byłam, a czytając odpoczęłam.
Dziękuję.
Bardzo się cieszę i pozdrawiam:)
W imieniu Ojca i swoim dziękuję za przypomnienie fraszki.
Jan Jacek Sztaudynger
Jest mi niezmiernie miło:) Serdecznie pozdrawiam:):)