17.11.2022

„Powrót
Zarosłą ścieżką –
Fiołki.”
Bakusui

Gdy za oknem dżdżysto, buro, warto zanurzyć się w dobre wspomnienia. Te dalekie ale i te bliskie.

Ja zanurzam się w dzień wędrówki z mamą do Skalnego Stołu.

Podjeżdżamy samochodem do Przełęczy Okraj. Pierwszy raz w życiu jadę tą trasą ze Szklarskiej Poręby, serpentynami w górę, z widokami zapierającymi dech w piersiach.

Ale najlepsze jeszcze przed nami…

Oczywiście nie ruszamy wczesnym rankiem ale jesteśmy na miejscu parkingowym przed 11.00. Jest już sporo aut pod schroniskiem i po czeskiej stronie w miejscowości Malá Úpa. Dlatego my parkujemy na terenie Amelkowej Chaty. Tym bardziej, że miły właściciel zachęca😊

Ruszamy niebieskim szlakiem. Zaraz na początku droga zaczyna się piąć w górę, w gęstwinie. Wymarzona pogoda, czyste niebo. Robimy częste przystanki, bo nie ma co się zasapać.

Na jeden, dłuższy zatrzymujemy się w miejscu widokowym, gdzie cała panorama na zamglone doliny ujawnia swój niezwykły urok. Są miejsca, gdzie mgła wypełnia doliny, które wyglądają jak misy pełne mleka. Cudnie!

Ruszamy dalej, bo przed nami jeszcze długa droga. Ku górze gęstwina się przerzedza. Naszym oczom ukazują się niekiedy suche kikuty ale i kosodrzewina oraz gęste zagony krzaków jagodowych i borówkowych.

Po wypłaszczeniu szlaku idziemy spory kawałek wyboistą ścieżką, na której trzeba bacznie spoglądać pod nogi. Niektóre z kamieni stoją bowiem sztorcem.

Wreszcie, po dłuższej wędrówce, docieramy do celu! Oto i przed nami jawi się Śnieżka, z zupełnie innej strony niż zwykle. A my zasiadamy na Skalnym Stole. To usypisko skalne, na którym właśnie można sobie usiąść i podziwiać widoki.

Uroczo!

Jest sporo osób ale na szczęście wszyscy się mieścimy.

Moja rodzicielka w dobrej kondycji😊

Podziwiamy, oddychamy, robimy zdjęcia.

Czas się zbierać. Decydujemy się wracać innym, czerwonym szlakiem czyli robimy pętlę, by dojść do punktu wyjścia.

Ten szlak na początku jest dość stromy, trzeba bardzo uważać ale za zakrętem już jest spokojniej.

Bardzo mi się ta trasa podoba, nawet bardziej, niż poprzednia, szczególnie na początku, gdy mamy możliwość oglądania zamglonych dolin.

Na dole duży zakręt i ruszamy w górę, nieco zdziwione. Ale jak się za chwilę orientujemy, no…pasuje. Gdybyśmy poszły dalej, w dół, dotarłybyśmy do Schroniska Jelenka a to – lekko mówiąc – za daleko😉

No chyba, żebyśmy dziarskim krokiem poszły prosto na Śnieżkę😉

Może innym razem…

Zatem po kolejnej wspinaczce, przystankach, podziwianiu widoków docieramy do asfaltowej, szerokiej drogi, którą prosto prosto dochodzimy do wioski Malá Úpa.

Całość wędrówki zajęła nam 4,5 godziny. Według moich standardów idealnie:)

Wszystko dopisało.

Humory, pogoda, widoki…i apetyty na więcej!

Widoki w drodze na Skalny Stół
Misy pełne mleka
Drzewa umierają stojąc
Prawie cel
Wędrowanie
Taka trasa
Widok ze Skalnego Stołu

Komentarze(0):

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Idź do góry