30.03.2023
„Kłębiące się chmury.
Przechodzimy
Nad bezwodną rzeką.”
Shiki
Bardzo nas ucieszyła wiadomość, że w najnowszym The World Happiness Report Islandia znalazła się na trzeciej pozycji😊
Dochód, zdrowie, posiadanie kogoś, na kogo można liczyć, poczucie wolności podejmowania kluczowych decyzji życiowych, hojność i brak korupcji to czynniki odgrywające istotną rolę w ocenie satysfakcji z życia.
Ale czym jest szczęście po islandzku?
Islandzkie powiedzenie „þetta reddast” oznacza „wszystko się jakoś ułoży”. To motto oddaje postawę współczesnych wikingów – wyluzowanych ale jednocześnie bardzo pracowitych.
To myślenie: wszystko się jakoś ułoży, przecież mogłoby być gorzej. Systematyczna praca nad odpornością psychiczną. W obliczu trudności Islandczycy nie tracą wiary, że ostatecznie wszystko się dobrze ułoży. Zawsze jest jakieś wyjście, nawet z trudnej sytuacji. Przypomina mi to hasło: nigdy nie jest tak, żeby jakoś nie było.
Jednocześnie jest to wykorzystywanie tego, konkretnego momentu najlepiej jak potrafię. Bo nie wiadomo, jak będzie jutro i czy będzie jutro?
W tym małym, wyspiarskim kraju, targanym wiatrem, sztormami, śnieżycami znikąd, erupcjami wulkanów, tylko dziś ma znaczenie, bo na dziś mamy wpływ.
I znów. Nie jest to amerykańskie „keep smiling” ale racjonalne dostosowanie się do istniejących warunków. Tak buduje się optymizm – wyciągając konstruktywne wnioski ze swoich doświadczeń i dając przestrzeń dla dobrych stron danej sytuacji.
Krajobraz Islandii zapiera dech w piersiach. Już o tym wielokrotnie pisałam. Te obrazy tańczą w mojej głowie i w sercu. Wchłaniają nas za każdym razem, gdy na tej ziemi, pełnej skamieniałości lawowych, stąpamy. Co ta ziemia do nas mówi?
Nie jest łatwo mieszkać w sąsiedztwie lodowców, gdy temperatura potrafi spaść poniżej 25 stopni Celsjusza, a zimą jasno jest tylko przez cztery godziny na dobę.
To wymaga potężnego hartu ducha. Taka surowa natura rozwija w ludziach bogate życie wewnętrzne oraz zgodę na to, że natura rządzi, ona ma pierwszeństwo. Stąd nie do każdego miejsca można dotrzeć, a pogoda oraz wiara w nadprzyrodzone istotny wyznaczają rytmy życia, rytmy dnia.
Wierzenia w istnienie ukrytego ludu to ważny element islandzkiej tożsamości narodowej. Symbolizują życie w bliskości i zgodnie z naturą, zarówno kiedyś, jak i dziś.
Islandczycy lubią podkreślać, że ich społeczeństwo nie uległo podziałom klasowym. Większość z nich to potomkowie hodowców owiec i rybaków. Czerpią dumę z egalitaryzmu, który wpływa na tak wysoką pozycję Islandii (i innych państw skandynawskich, których jest cechą) w rankingu szczęśliwości.
W przypadku kraju, w którym kultura materialna nie miała wielkich szans rozwoju ze względu na warunki naturalne, najcenniejszą formą twórczości była literatura.
Piśmiennictwo średniowieczne, głównie sagi, posłużyły za jeden z filarów, na których opiera się islandzka tożsamość narodowa, i po dziś dzień jest źródłem patriotycznej dumy (A. Pietrzkiewicz, 2008, Główne motywy w islandzkich opowieściach ludowych w: (red.) R. Chymkowski i W. K. Pessel, Islandia. Wprowadzenie do wiedzy o społeczeństwie i kulturze, Instytut Kultury Polskiej Biblioteka Narodowa).
Zwyczaj zbierania się w celu opowiadania historii, recytowania poezji, czytania fragmentu sag lub śpiewania był niezwykle popularny i przetrwał stulecia.
Charakterystyczną cechą tych opowieści były i są do dziś właśnie historie o nadprzyrodzonych istotach zamieszkujących różne miejsca na wyspie: rozpadliny skalne, klify, głębiny. Z czasem zaczęły wyodrębniać się wśród nich dwie grupy: trolle i ukryci ludzie (Huldufólk).
Próbowaliśmy wyjść im na spotkanie.
Czy nam się udało…?
Cudnie.Nawet troll może być przyjacielem.Przyroda uczy Tu doceniania wszystkich i wszystkiego. Dzięki prawie tam jestem.
To prawda:) Wracam myślami i noszę te pejzaże w sercu:) Wzmacniają, poprawiają humor, dodają energii:) Dobrego dnia!
Piękne miejsca , do dziś mam je w pamięci
Ja również! Pozdrawiam!