21.12.2023
„Państwo, w roli edukatorów, jesteście modelami społecznymi dla uczniów, czyli tak naprawdę wspieracie uczniów w rozwoju ich nadziei na sukces…”
Agnieszka Zawadzka-Jabłonowska
Pozostając w klimacie konferencji podsumowującej IV Ogólnopolski Tydzień Szczęścia w Szkole…
Doktor Anna Werner-Maliszewska i Agnieszka Zawadzka-Jabłonowska czyli optymizm i nadzieja w świetle nauki.
Przypomniały eksperyment, od którego Martin Seligman rozpoczął badania nad optymizmem, a który opisał w wielu publikacjach naukowych, również w swojej książce „Optymizmu można się nauczyć”. Badając psy zamknięte w klatce, rażone prądem, z których jeden mógł uciec, a drugi nie, pokazał mechanizm wyuczonej bezradności.
Podstawowe hasło tego mechanizmu brzmi: niezależnie co zrobię, i tak nie zmieni to mojej sytuacji.
Anna: „Dziecko czy przedstawiciel nastoletniego pokolenia, po serii drobnych nawet potknięć, niepowodzeń albo odliczania nie zrobionych prac domowych, może popaść w stan wyuczonej bezradności. Po czym poznać, że mamy młodzież z wyuczoną bezradnością?
Przestaje prosić o pomoc, cechuje ją frustracja, rezygnacja, obniżenie nastroju, czy też prokrastynacja – odsuwanie w czasie zadań i realizacji zadań. Uwaga: najczęściej człowiek prokrastynuje te zadania, które najbardziej zaważyłyby na jego samoocenie.”
Ale nauka daje nam konkretne rozwiązania, kroki, jak sobie radzić, czyli jak kształtować w sobie optymizm i nadzieję. Okazuje się, że trening optymizmu, nawet dwutygodniowy, powoduje obniżenie zarówno symptomów zaburzeń depresyjnych, lękowych czy w ogóle obniża poziom stresu.
Martin Seligman rozdzielił optymizm i pesymizm w kontekście tego, jak wyjaśniamy swoje niepowodzenia i sukcesy.
Optymiści uważają niepowodzenia za zjawiska chwilowe w czasie. Pesymiści natomiast uważają, że zło ciągle im towarzyszy. Optymiści uważają, że niepowodzenie dotyczy specyficznego, jednego obszaru, zaś pesymiści generalizują i uznają, że niepowodzenie dotyczy wszystkiego. Wreszcie optymiści upatrują źródeł niepowodzenia w czynnikach zewnętrznych, zaś pesymiści uznają, że niepowodzenie jest zawsze ich winą.
Optymiści uznają sukcesy za stałe, wewnętrzne i globalne, zaś pesymiści – odwrotnie.
Trening optymizmu wpływa na wiele rzeczy. Lepiej radzimy sobie ze stresem, mamy więcej strategii rozwiązywania problemów. Optymizm przedłuża życie, wpływa na zdrowie. Nawet, gdy zachorujemy, rekonwalescencja jest krótsza.
Anna: „Aktywne pokonywanie trudności jest większe, gdy zadbamy o optymizm. Okazuje się, że w 50% to, co osiągamy, zależy od stanu umysłu. Najwięcej czasu w szkole – uwaga edukatorzy – poświęcamy na zwiększanie wiedzy i umiejętności. Ale czy w określonej sytuacji człowiek wykorzysta swoją wiedzę i umiejętności? To już zależy od poziomu optymizmu i nadziei.”
Potocznie nadzieja ma wiele odsłon ale w nauce mówi się o nadziei na sukces i tę koncepcję rozwinął psycholog Charles Richard Snyder. Nadzieja na sukces wiąże się z motywacją i myśleniem ukierunkowanym na cel.
Z czego składa się nadzieja na sukces? Z dwóch przekonań człowieka na temat jego samego. Pierwsze przekonanie dotyczy poczucia sprawczości osobistej – osoba potrafi zainicjować dążenie do celu po wybranej drodze i wytrwać na niej pomimo napotykanych przeszkód.
Drugie przekonanie dotyczy umiejętności znajdowania rozwiązań w sytuacji, kiedy na drodze do celu napotykamy przeszkody. Wówczas modyfikujemy swoją ścieżkę, poszukujemy rozwiązań.
Agnieszka: „Państwo, w roli edukatorów, jesteście modelami społecznymi dla uczniów, czyli tak naprawdę wspieracie uczniów w rozwoju ich nadziei na sukces, w związku z czym ważna jest pomoc w określeniu celu.”
Ważne, by cele były optymalne, dopasowane do umiejętności i osiągalne. Takie właśnie najbardziej motywują ludzi.
Agnieszka: „Kluczowe jest opracowanie przeszkód, na które mogę napotkać na drodze do mojego celu.(…) Wszystko, czego się boję, może być potencjalną przeszkodą.”
Ważne, by opracować choć jedno rozwiązanie na każdą z potencjalnych przeszkód. To odblokowuje motywację, obniża poczucie lęku.
Kiedy wyobrażamy sobie rozwiązanie, powstają w naszym mózgu ślady pamięciowe. Potem, w realnej sytuacji, nie jesteśmy zaskakiwani, wiemy, jak zadziałać, przećwiczyliśmy to już w głowie. Zmienia się percepcja.
Agnieszka: „Wsparcie społeczne, czyli posiadanie świadomości tego, kogo mamy wokół siebie, kto może nam pomóc, wesprzeć w realizacji celu, jest szalenie istotne. Ważne jest również świętowanie małych sukcesów na drodze dojścia do celu. Badania pokazują, że świętowanie małych sukcesów ma ogromny wpływ na motywację. (…)
We wspieraniu i w treningu nadziei na sukces szalenie ważne są Wasze cechy. Wasze jako edukatorów i osób, które wspierają uczniów. Cechy, takie jak własny wysoki poziom nadziei na sukces, przekonanie o możliwości osiągnięcia celu przez osobę wspieraną są też istotne dla Was samych. (…) Ważna jest również umiejętność tworzenia ciepłej, wspierającej relacji, która budzi motywację do podejmowania wysiłku. (…)
I ostatnie słowo: optymizm oraz nadzieja są elementami kapitału psychologicznego.”
Monika Skuza-Kraul nawiązała do swojej praktyki szkolnej, jako nauczycielki biologii i brainologa. Podkreślała, że nastoletni wiek jest bardzo ciekawym ale i trudnym momentem życia. Młodzi borykają się z gwałtownym wzrostem, zmianami proporcji ciała, burzą hormonów, „mózgiem w przebudowie”, przy jednoczesnej zmianie środowiska, otoczenia, które wywiera presję na wyniki i podejmowanie decyzji na przyszłość. Z tego bierze się niestabilność i zagubienie.
Nawiązując do słów prof. Romana Lepperta, wskazała, że jednak ludzie są lepsi niż nam się wydaje.
Uznanie, że są różne fazy rozwojowe i wszyscy je przeżywamy, stanowi punkt wyjścia do zmiany w dobrym kierunku, jakim jest zadbanie o dobrostan. W tym kontekście ważna jest odporność, która, z ewolucyjnego punktu widzenia oznacza dostosowanie się do zmiennych, trudnych warunków. Metaforą może być sprężyna, która ma pewien zakres dostosowania, raz się rozciąga, raz kurczy.
Odporność psychiczna jest umiejętnością radzenia sobie z wyzwaniami, presją, zdolnością równoważenia różnych stanów wewnętrznych. Możemy ją w szkole trenować.
„W naszej szkole pracujemy na modelu 4C: wyzwania, pewność siebie, zaangażowanie i poczucie wpływu. (…) Co się sprawdza? Dobra komunikacja, dbałość o równowagę emocjonalną, kształtowanie umiejętności radzenia sobie z wyzwaniami, przy podkreślaniu autonomii młodego człowieka. (…)
Uczmy wyznaczania małych celów edukacyjnych. Podążajmy małymi krokami, świętujmy sukcesy. Nie mówmy: udało mi się ale: zrobiłam to, wypracowałam.”
Znaczenie ma też relaks. W trakcie Tygodnia Szczęścia w Szkole drzemka była numerem 1 na liście aktywności w szkole Moniki. Mózg regeneruje się w kontakcie z naturą, dlatego warto z młodymi jak najczęściej wychodzić na dwór, dekorować klasy kwiatami, roślinami.
„Marzy mi się takie miejsce, gdzie nie będzie komputera, tabletu, telefonu, a będą tylko uczniowie i będą tylko zielone, naturalne rośliny. Bo w czasie przerwy odcięcie się od nośników elektronicznych daje relaks.”
I tym zielonym, optymistycznym kolorem zapraszam za tydzień, na ostatnią już relację po konferencji podsumowującej IV Ogólnopolski Tydzień Szczęścia w Szkole.
Na deser zostały nam Kasia Stoparczyk i podsumowująca wydarzenie, Ania Przybyło😊
Wszystkim życzę spokoju serca w czasie świąt Bożego Narodzenia. Niech hojność w czułości nas niesie😊
Na zdjęciu, od lewej: Agnieszka Zawadzka-Jabłonowska, dr Anna Werner-Maliszewska, dr Aneta Ratajek, Iwona Pietrzak-Płachta i Izabela Maciejewska.
Komentarze(0):