23.05.2024
„Prawdziwa kreatywność pochodzi ze znalezienia swojego środka wyrazu,
z bycia w swoim żywiole.”
Ken Robinson
Kilka słów o dwóch warsztatach, w których uczestniczyłam w trakcie V Międzynarodowej Konferencji Psychologii Pozytywnej, odbywającej się w dniach 17-18 maja 2024 r. w Lublinie.
Oba spotkania były angażujące i fascynujące! Z wdzięcznością i podziwem za nie dziękuję😊
Pierwsze warsztaty prowadziła dr Anna Werner-Maliszewska i Agnieszka Zawadzka-Jabłonowska. Dotyczyły współczucia dla samego siebie.
Pytaliśmy siebie: jak zazwyczaj reagujemy na swoje słabości? Czy częściej okazujemy sobie współczucie czy samokrytykę?
Ania i Agnieszka podkreśliły, że „Współczucie sobie to traktowanie siebie z troską i uwagą, kiedy rozważa się osobiste niedoskonałości, błędy, porażki i bolesne sytuacje życiowe (Neff, 2003).”
Na współczucie sobie składają się:
- Życzliwość (troska, wyrozumiałość) wobec siebie (versus osądzanie i krytyka) – co oznacza, że w sytuacji słabości możemy objąć siebie troską, serdecznością i współczuciem, zamiast samokrytyki i zaniedbywania siebie (odrzucania). Akceptujesz siebie czy odrzucasz, w trudnej sytuacji? Kto w Twojej głowie wtedy mówi – krytyk czy przyjaciel?
- Poczucie wspólnego człowieczeństwa (versus izolacja) – nie ma ludzi doskonałych, wszyscy popełniają błędy i stają przed wyzwaniami – wspólnota doświadczeń może być wyzwalająca – inni mają podobnie, jak ja – ja mam podobnie, jak inni.
- Uważność (versus nadmierna identyfikacja) – „bycie świadomym swoich bolesnych doświadczeń w sposób, który nie ignoruje ani nie wzmacnia bolesnych myśli i uczuć (Neff, 2003).”
Wybrzmiało coś bardzo ważnego. „Osoby o wysokim poziomie samokrytycyzmu, angażują się w ciągłą, surową kontrolę i ocenę siebie oraz odczuwają chroniczny lęk przed brakiem akceptacji i krytyką (Blatt i Zuroff, 1992).”
Dodam – co potem przekłada się na surową krytykę i ocenę innych.
Konsekwencje samokrytycyzmu są bardzo poważne – wpływają m.in. na zaburzenia odżywania, nadużywanie substancji psychoaktywnych, depresję czy lęk społeczny. Bo dąży się do nierealnych celów i nie pozwala sobie na normalność, zwyczajność, niepowodzenia. Nieustanna tresura w głowie: groźba, monitoring błędów, nakaz, osąd…
Jak wskazywały prowadzące, to nie funkcja wewnętrznego krytyka jest problematyczna, ale charakter oceny: piętnujący, przybijający, odbierający nadzieję ostatecznie: izolujący, bo efektem jest zaniedbywanie siebie, wyrzucenie siebie za drzwi, poza nawias…
Samokrytycyzm w chwili niepowodzenia nie pozwala na odpoczynek, lecz zaprzęga do jeszcze bardziej katorżniczej pracy: „nie ma „zmiłuj się”, musisz się bardziej postarać…” – i ta historia się nigdy nie kończy…
Gdy doświadczamy niepowodzenia i pojawia się stres – potrzebujemy odpoczynku, zdystansowania się. Odłożenia „sprawy”, by po czasie spojrzeć na nią z innej perspektywy, konstruktywnej, twórczej. „Zrobiłam wszystko, co mogłam, na ten moment. Wnioski wyciągnę później.” Na to „później” trzeba poczekać, czasem dłużej…wysycić trudne uczucia, zregenerować siły. Na tym polega TROSKA O SIEBIE.
Gdy czegoś nie mogę już zmienić, zawsze mogę, potem, zadać sobie pytanie: czego nauczyła mnie ta historia? Jaki odnajduję w niej sens?” W ten sposób buduje się optymizm i nadzieję.
Takie podejście znajduje pozytywne zakończenie. Ta historia się kończy. Nie „nakręcamy się” ale „dajemy sobie spokój”.
Drugie warsztaty prowadziła dr Malwina Puchalska-Kamińska. Dotyczył tego, jak zwiększać dobrostan hedonistyczny i eudajmonistyczny na bazie Teorii Podstawowych Ludzkich Wartości.
Malwina opierała się w swej narracji na publikacji „Acting on Values: A Novel Intervention Enhancing Hedonic and Eudaimonic Well-Being” (2022, Journal of Happiness Studies), którą współtworzyła wraz z Agnieszką Bojanowską, Łukaszem D. Kaczmarkiem i Beatą Urbańską. Serdecznie polecam uwadze.
Uczestnicy wypełnili kwestionariusz S. Schwartza (Schwartz S. i in. 2012) w interpretacji J. Cieciucha (2013). Skupiliśmy się na 10 wartościach (definicje według modelu klasycznego, materiały Autorki):
- Kierowanie sobą – niezależność w myśleniu, działaniu, wyborach; wolność i twórczość.
- Stymulacja – zmienność, nowość, podniecenie.
- Hedonizm – przyjemność, zmysłowe zaspokojenie.
- Osiągnięcia – osobisty sukces osiągnięty dzięki własnym kompetencjom, zgodnie ze społecznymi standardami.
- Władza – status i prestiż społeczny, dominacja nad innymi ludźmi, kontrola ludzi i zasobów.
- Bezpieczeństwo – harmonia, porządek i stabilizacja w całym społeczeństwie i relacjach międzyludzkich; bezpieczeństwo własne, rodziny, narodu.
- Przystosowanie – ograniczanie własnych działań, dążeń, impulsów, które mogłyby krzywdzić lub denerwować innych ludzi, naruszać społeczne oczekiwania lub normy.
- Tradycja – akceptacja i podtrzymywanie zwyczajów, idei i tradycji własnej kultury, religii lub rodziny; respekt w stosunku do tradycji.
- Życzliwość – dbanie o dobro bliskich osób, członków rodziny, grupy, przyjaciół.
- Uniwersalizm – zrozumienie, szacunek i tolerancja w stosunku do wszystkich ludzi; dobro wszystkich ludzi i przyrody.
Na ile ważne są faktycznie te wartości dla mnie? Na ile, obecnie w życiu, je realizuję?
Deklaracja versus faktyczne działanie – to główne wyzwanie i pytanie do refleksji.
Bo jeśli chodzi o dobre życie, prosperowanie, rozkwit – włącza się nasza sprawczość.
Na ile realizujemy hasła, które głosimy? A jeśli ich nie realizujemy w satysfakcjonujący dla siebie sposób (w końcu są dla nas ważne), co chcemy zrobić, by te wartości w sobie pielęgnować?
Wszystkie trzy badaczki psychologii pozytywnej bardzo cenię. Dynamiczne, różnorodne, włączające, otwarte na dyskusję. Uwielbiam ich styl prowadzenia zarówno warsztatów, jak i wykładów. W wielu uczestniczyłam, mogłam zaobserwować ich rozwój. Będąc w roli, są w swoim żywiole, rozkwitają. Podają ten żywioł dalej. A dobry-stan się rozprzestrzenia i udziela.
Twórczy majstersztyk, za który z serca Wam – Aniu, Agnieszko i Malwino – dziękuję😊
Komentarze(0):