09.02.2023
„Natura nie jest miejscem do odwiedzenia.
To jest nasz dom.”
Gary Snyder
Słowo.
Noszę je w sobie.
Obserwacja. Wspomnienie. Doświadczenie.
I można, by rzec: NIC się nie dzieje. To samo. Miejsca, sytuacje, ludzie.
A jednak…
Dzieje się WSZYSTKO.
Tylko czy to dostrzegam?
Mój dobry kolega mawia: „nigdy nie jest tak, żeby JAKOŚ nie było”.
I to „jakoś” ma znaczenie.
Ja nadaję sens. Słowo.
Życie, blask, energię – noszę ją w sobie.
Rozgrzewa mnie moja energia, moja perspektywa, moje czucie, myślenie, robienie lub nie-robienie.
Moje uważne życie.
Nie ogrzewa mnie cudzy blask.
Nie na tyle, by dobrze żyć. Może czasem jedynie przetrwać.
Każde wyjście do lasu jest inne. Nawet, gdy w to samo miejsce.
Badasz, tropisz mikro-zmiany, ćwiczysz się w uważności – na siebie i otoczenie.
Przecież mogłoby mnie nie być…?
Zatem – to nasz dom, nasza dzielnia, nasza rutyna, nasze WSZYSTKO.
Zapraszamy!
Wstajemy 3.50. Ruszamy po 5.00. W lesie jesteśmy 6.30. Wschód słońca dopiero za godzinę.
Jest pełnia księżyca. Jasno w lesie. I cicho.
Skrzeczy tylko kos.
Różowe niebo i gwiazdy. Czego chcieć więcej?
Dziś mroźno, minus 5.
Na stawach wita nas para zaspanych łabędzi. Złączone w miłosnym objęciu, gdy nas zauważają, odsuwają się od siebie. Wchodzimy w ich intymny świat.
Przelatuje stado kaczek.
W dali słyszymy łabędzie krzykliwe i żurawie. W swoim żywiole.
Gdy podchodzimy do żurawi, najpierw stoją niespłoszone ale za moment odlatują.
Z nami obowiązkowo sikorki-towarzyszki.
Słyszymy pisk. Pierwiosnek czy myszołów?
Dzięcioł czarny zaczyna urzędować u siebie.
Wschodzi słońce. Ten moment najważniejszy każdego dnia.
Co przyniesie?
Zaczyna się gwar na stawach.
Idziemy do sowy.
Co za niespodzianka. Siedzi i śpi.
Oczywiście, gdy nas zauważa, szybko chowa się głębiej.
Niedługo ma gody.
Siadamy na chwilę na pobliskim zwalonym drzewie.
Marzniemy.
Jeszcze trochę drepczemy tu i ówdzie ale wkrótce decydujemy się na powrót.
4 godziny w lesie. Baterie naładowane na pewien czas😊
Za to od wczoraj regularnie obserwujemy nasze bieliki w monitorowanym gnieździe. Kilka tygodni temu zajrzeliśmy na chwilę i zauważyliśmy, że zaczęło się tam zmieniać.
Teraz już para szykuje gniazdo na dobre. W ciągu dnia co chwilę przynoszą a to gałązkę, a to kawałki mchu. I się moszczą, układają.
Można oglądać je na żywo tu.
Niedługo samica złoży jaja i wtedy już będą wysiadywać.
To gniazdo obserwujemy od lat. W podobnym czasie zaczynamy naszą z nimi przygodę – czytaj też tu.
Jak będzie w tym roku?
Wspaniałe słowa wspaniale zdjęcia Aniu🥰🥰
cudne dzięki Ewuniu:):)ściskam ciepło:)