27.06.2024
„Być zdolnym do cieszenia się przeszłością, to jakby żyć dwa razy.”
Marcjalis
29 lutego 2024
To już ostatni nasz dzień w Chinach. Samolot o 23.40 czasu lokalnego.
Dwa dni temu rozpoczęliśmy trudny proces pożegnania.
Już mi smutno, już mi żal…
Zostawiasz oswojone, nawet, jeśli na moment, miejsca, ludzi, zwyczaje. Wtopieni już trochę w ten krajobraz, czujemy się tu bardzo dobrze. Jak chyba wszędzie dotychczas w Azji.
Dziś pobudka 6.00. Śniadanie 6.30, by 7.30 ruszyć na pociąg do Badaling, gdzie najszybciej można się dostać na Wielki Mur Chiński. Pogoda idealna, czyste niebo, słońce. I zimno…minus 7, więc ubrani we wszystkie możliwe ocieplacze, czapki, szaliki, rękawice. Wiało, że hej, bo to góry!
Jedziemy pociągiem dokładnie 22 minuty (rozpędza się też bardzo szybko), wjeżdżając na koniec podróży w tunel. Tomek mówi, że gdy tu był w 2012 r. to nie było szybkich pociągów, ani nawet tej stacji, na której wsiadamy, tylko budka z biletami, a jechało się dość długo.
Wysiadamy na peronie i jedziemy bardzo długimi schodami ruchomymi na powierzchnię. Dokładnie sprawdzają bagaże na wejściu i wyjściu, ważą nawet plastikowe butelki z napojami😊
Od razu uderza w nas wielki wiatr. Muru jeszcze nie widać, musimy podejść do wejścia, gdzie odbieramy nasze bilety. Już na wzgórzach rozciąga się potęga budownicza dawnych Chin z wieżyczkami. Jest ich cała mnogość. Idziemy na prawą stronę. Deptak Muru szeroki, sam Mur stosunkowo niski, w niektórych, stromych miejscach poręcze. W niektórych miejscach są strome, gładkie podejścia i strome schody.
Wikipedia podpowiada: „Wielki Mur Chiński to zbiorcza nazwa systemów obronnych składających się z zapór naturalnych, sieci fortów i wież obserwacyjnych oraz (w najbardziej strategicznych miejscach) murów obronnych z ubitej ziemi, murowanych lub kamiennych, osłaniających północne Chiny przed najazdami ludów z Wielkiego Stepu. Tradycyjnie przyjmuje się, że Wielki Mur rozciągał się od Shanhaiguan (nad zatoką Liaodong) do Jiayuguan w górach Nan Shan na długości ok. 2400 km. Nazywany jest też „Murem 10 000 Li” (10 000 nie powinno być tutaj traktowane dosłownie i oznacza raczej „nieskończoną długość” muru).
W 1987 roku został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO, a 7 lipca 2007 ogłoszono go jednym z siedmiu nowych cudów świata.
Doniesienia prasowe, według których łączna długość budowli ma wynosić 8851,8 km i składać się odpowiednio z 6259,6 km – murów wzniesionych ludzką ręką, 2232,5 km – barier naturalnych, takie jak rzeki i wzgórza i 359,7 km rowu, pochodzą najprawdopodobniej z doniesienia China Daily. Należy je uznać za wyniki pomiaru całego systemu fortyfikacji, a nie za pomiar długości „muru”, gdyż ten, w postaci jednolitej konstrukcji nigdy nie istniał. Umocnienia w różnych epokach wznoszono w różnych miejscach, w zależności od bieżącej sytuacji politycznej; warunki naturalne powodowały, że część z nich budowano w tych samych, kluczowych punktach (np. na przełęczach górskich).”
Resztę można doczytać w Wikipedii😊
Ale my czytamy przy wejściu, że Badaling Great Wall czyli Wielki Mur w Badaling jest najbardziej prestiżową częścią Muru Chińskiego. Ten odcinek był budowany w czasach Dynastii Ming i stanowi jej zasadniczy dorobek. Wieża nr 8, do której ostatecznie docieramy, jest najwyżej położoną, na wysokość 888 metrów n.p.m. Jako bardzo ważne przejście do Pekinu, jest nazywana „Kluczem do Północnych Chin”. Mur Chiński w Badaling jest udostępniony turystom zagranicznym od 1953 r. a dostępna długość wynosi 3741 metrów.
Na dole, tuż przy wejściu, małe „miasteczko turystyczne” i obowiązkowo KFC oraz Starbucks😊 A na górze…na całej długości tej części, którą zwiedzamy, z tą wysoko położoną wieżą, dwie toalety oraz punkty z przekąskami. Osiągnąwszy szczyt, a niektóre podejścia naprawdę strome i w silnym wietrze…w nagrodę Tomek kupuje sobie kiełbaskę, a ja czekoladowego loda😉 Dobrze, że mamy ze sobą napoje, bo ceny tu iście turystyczne😊 Dobrze, że toalety wszędzie w Chinach są darmowe. I są autentycznie wszędzie!
Myślimy, że na dół zjedziemy kolejką linową ale jest nieczynna. To wracamy piechotą. Widok na drugą stronę, zachodnią, mamy piękny, bo jesteśmy po wschodniej części i południowe słońce dobrze nam z boku oświetla Mur i pagórki, po których się kładzie. Gdzieś w oddali majaczy góra z ośnieżonym czubkiem. A Mur sięga hen daleko…i tylko jego jasny pas widać z oddali.
Pięknie tu na pewno o wschodzie słońca, we mgle, jesienią z kolorowymi drzewami, ale my cieszymy się, że jest czyste niebo i doskonała widoczność, no i mało ludzi! Dopiero koło południa trochę ich więcej ale to nie są tłumy, jak opowiada Tomek, gdy tu był pierwszy raz. Po prostu się chodzi w ścisku. My to mamy tu komfort.
Ostatecznie na samym Murze spędzamy 3 godziny z kawałkiem. Naprawdę mocno wieje, a nie chcemy się przeziębić przed Islandią. I czeka nas podróż…
Z góry oczywiście schodzi się szybciej, choć nadal co chwilę przystanek na zdjęcie aparatem, film, selfie😉
Wracamy wcześniejszym pociągiem, niż mieliśmy w planach. 14.05 ruszamy z Badaling i znów po 22 minutach jesteśmy na naszej stacji. Tomek tak dobrze zaplanował tę podróż, że śpimy w hotelu tuż przy stacji docierającej do Badaling. Z tejże stacji odjeżdżamy linią nr 13 do stacji Dongzhimen i potem jeszcze lokalną kolejką, Capital Airport Express, na lotnisko.
Ale zanim ostatecznie ruszamy do domu, idziemy blisko hotelu na zupę z domowym makaronem i smażoną, panierowaną wieprzowinę, pokrojoną w plastry. Potem kąpiel w hotelu, ostatnie przepakowanie i w drogę! Z hotelu ruszamy 17.40. Na lotnisku jesteśmy 19.20. Tyle czasu to zajmuje…Od razu ustawiamy się w kolejce do odprawy online i oddania bagażu. Uwolnieni od walizek😊 Choć na jakiś czas😊
Teraz kontrola bagażu. Wyciągają nam dosłownie wszystko. Każdy obiektyw, baterię, pendrive, wszystko…Potem kontrola paszportowa, pieczątka opuszczenia Chińskiej Republiki Ludowej i 21.20 ostatecznie jesteśmy po sprawie.
Żegnajcie pełne różnorodności Chiny…do następnego razu!
To już ostatni wpis na blogu w tym roku szkolnym.
Dziś z niektórymi Życzliwymi spotkam się w Bydgoszczy na Akademickim Zaciszu na żywo😊 Wielka to radość, wielka ekscytacja!
Życzę Wszystkim odpoczynku. Prawdziwego, by z nowym rokiem szkolnym zanurzyć się w hasło: „Ciekawi siebie – ciekawi świata” V Ogólnopolskiego Tygodnia Szczęścia w Szkole😊
Do zobaczenia we wrześniu😊
Komentarze(0):