Przebiśniegi i bieliki

Liście Padają na kamień Koło wody. Joso Ostatni weekend obfitował w ekscytacje. Pogoda dopisała i można było wyjść dwa razy porannie na tropienie fauny i flory. Pierwsze wyjście było „kulturalne” w okolicach godziny 8.00. Jakoś tak na spokojnie, a to dlatego, że czekaliśmy na słońce w lesie, by odnaleźć nasze ukochane przebiśniegi. Mamy swoje ulubione […]

Czytaj dalej

Co robisz ze swoimi talentami?

Po śnie Jak rzeczywisty Jest irys. Sushiki W ostatnim czasie dużo rozmyślam o talentach Gallupa. Można je sobie zdiagnozować i…włożyć do szuflady. Ale można szukać korzyści z ich wykorzystania, rozwijania na ich podstawie mocnych stron, tak prywatnie, jak i zawodowo. O talentach Gallupa w wersji rodzicielskiej pisałam już na moim blogu. Ciągle rozmyślam, jak moje […]

Czytaj dalej

Styczniowo-bajkowo

Nowy Rok: Wiatry starowieku Między sosnami wieją. Onitsura Styczniowa wizyta w lesie to cudowny czas bajkowej aury. Wstajemy o 5.00. Prognoza mówi o niepogodzie ale my chcemy przełamać ten czarny scenariusz. Bardzo dobrze, bo nam się szczęści. Zaraz po wejściu do lasu wita nas para – sarna i koziołek. Wcale przed nami nie uciekają, ale […]

Czytaj dalej

Jest czas

Od czasu do czasu Gąsienica wspina się na złamaną łodygę I bada co tam dalej. J. W. Hackett Na wszystko jest czas. Kto tak nie uważa, ten musi przeżywać nieustanne katusze. Żeby zdążyć. Nieustannie w nie-do-czasie. Jeśli jesteś blisko siebie, masz pewność, że na wszystko jest czas. Jest czas brania i czas dawania. Czas zadumy […]

Czytaj dalej

Cisza

Jaka cisza Terkotanie konika polnego Świdruje skałę. Basho Lubię pobyć w ciszy. Wtedy słyszę głos mojego serca. Cisza daje wolność i kontakt z wnętrzem, które, przy krzykliwym ze-wnętrzu nie ma głosu… Każdy ma swoją pustelnię, ciszę, w której może przebywać, kiedy tego potrzebuje. Takie „miejsce własne”. Tu możemy wsłuchać się w siebie i układać siebie. […]

Czytaj dalej

Pożegnania…

Przeżywszy Ich wszystkich, wszystkich. Jak zimno. Issa Sporo w ostatnim czasie śmierci. Bliskich i najbliższych. Niektóre niespodziewane, inne – może gdzieś przeczuwane, podskórnie, niewygodnie. Mimo wszystko – znienacka. Mimo wszystko – niechciane. Mimo wszystko – nie-gotowe. Styczeń mamy rodzinnie – śmiertelny. Jakoś tak się ułożyło…Wracają przy okazji wspomnienia, te niedawne i te już odległe, ale […]

Czytaj dalej

Zajęczy skok w Nowy Rok

Rok za rokiem Ja w masce małpy – Prawdziwa małpa. Basho Gdzie najlepiej zakończyć Stary Rok i przywitać Nowy? Oczywiście w lesie. W Sylwestra idziemy do lasu dość późno, około południa. Wieje silny wiatr, a słońce przebija się co jakiś czas wśród gęstwiny chmur. Przechodzi front. Jedziemy na uroczyska, które zimą wyglądają jeszcze bardziej bajkowo. […]

Czytaj dalej

Z wizytą u Św. Mikołaja

Dzisiaj też Śnieg na skrzynce do listów Nie naruszony. Frank K. Robinson Niektórzy uważają, że Mikołaj nie istnieje. Ja mam odmienne zdanie, ponieważ spotkałam Go osobiście. Do wioski Św. Mikołaja udajemy się w lipcu 2015 r. w trakcie podróży na Nordkapp. Mikołaj mieszka w Rovaniemi w Laponii, wysoko na kole podbiegunowym. O listach do Św. […]

Czytaj dalej

Wielki Dzień

Pada śnieg Na pusty parking, Noc wigilijna. Eric Amman Jutro jest Wielki Dzień. Starszy syn kończy 20 lat. Kawał czasu, kawał przygody, nauki życia. Kawałek Wszechświata, który został mi dany (na pewien czas, tak, to wiem…), bym doświadczyła pełni bycia tu i teraz. Urodził się 20 grudnia, a do domu przyszliśmy na Wigilię. Taki prezent […]

Czytaj dalej

Jesień impresjonistów

Dobry świat: rosa Kapie po kropli, Po dwie. Issa   Tym razem poszliśmy do innego lasu. Bukowego. Jesiennie. Na początku słońce było za chmurami. Pojedyncze robaki witały nas leniwie. Mały pająk krzątał się wokół swojego obejścia, zawiniętego liścia. Wiemy już z kambodżańskich doświadczeń, że w liściach mieszkają różnorakie stworzenia, w tym i czerwone, gryzące mrówki. […]

Czytaj dalej

Widok z Wieży Eiffla

Dziewanna I nic naokoło niej Prócz powietrza. Anita Virgil Ostatni paryski dzień. Dziś ruszamy w drogę powrotną, na szczęście samolot dopiero wieczorem, zatem mamy jeszcze cały dzień zwiedzania. I dziś, na deser, zostawiliśmy sobie wizytę na szczycie Wieży Eiffla. Wstajemy rano, pakujemy się, zjadamy ostatnie paryskie, bagietkowo-serowe śniadanie, i ruszamy, najpierw na drobne zakupy, a […]

Czytaj dalej

Tęcza nad Notre-Dame

Jeden dźwięk dzwonu Krzyk wodnego ptactwa – I noc ciemnieje. Issa Nasza paryska wizyta jest bardzo intensywna. Każdego dnia odwiedzamy inne miejsce. Zbieramy wrażenia, zapachy, smaki, widoki, paryską aurę jesieni, przelotne mżawki i chwilowe okna pogodowe. Dziś dzień spacerowy. Zmierzamy do Łuku Triumfalnego i na Pola Elizejskie. Już w tunelu widzimy kolejkę do wejścia na […]

Czytaj dalej
Idź do góry